Listy pisane odręcznie mają równą wysokość liter, pismo niekiedy pochyłe, ale bez skreśleń czy krzywych linijek. Ortografia bezbłędna.
Fotografie wystudiowane, staranne, można powiedzieć artystyczne. Im bliżej naszych czasów – oczywiście bardziej migawkowe.
Czemu o tym wspominam? Wydaje mi się, że przez nieustanny pośpiech zatraciliśmy wartość chwili, poczucie jakości życia i jego głębi. Przecież tamci ludzie też mieli swoje kłopoty, obowiązki zawodowe, liczne rodziny, często rozdarte wydarzeniami wojennymi, a mimo to potrafili zatrzymać się w biegu i skupić na tym, co istotne.
Studia różokrzyżowe uczą nas, że należy zwracać uwagę na szczegóły. Stopień po stopniu, zgłębiając swą własną naturę, poznajemy ją coraz lepiej. Uczą, że warto dostrzec różnorodne odcienie zieleni w liściach drzew, zmienne barwy w aurze palącej się świecy, wychwytywać dźwięk poszczególnych instrumentów w gamie orkiestry. Uczą umiejętnej organizacji własnego czasu i wartościowania życiowych priorytetów. Dają nam radość poznania.
Przeczytajmy, co o tej radości mówi Cogito w Internecie:
Doceń to, co masz,
więc przede wszystkim czas,
dany tylko raz.
I życie - największy skarb,
najcenniejszy dar,
pokaż, że jesteś go wart.
Patrz na ludzi sercem,
a zobaczysz o wiele, wiele więcej.
Nie bój się błądzić,
nie próbuj pochopnie sądzić,
walcz o to co kochasz - byle śmiało,
do szczęścia potrzeba tak mało.
Znajdź radość w świeżości poranka,
dziecięcym uśmiechu, każdym oddechu.
Ciesz się śniegiem, tęczą, deszczem
i tym, że jesteś.
Zbieraj wspomnienia, życiowe doświadczenia,
doceń cud istnienia.
Odrzuć lęki i obawy,
po cóż życie marnotrawić.
Wszak co ma być i tak będzie,
rozkoszuj się szczęściem.
Nie marudź, nie zrzędź, nie pytaj,
radość życia w locie chwytaj,
serdecznie ją przywitaj.
Zaproś do swojej duszy,
niech obojętności mury skruszy,
w sercu się rozgości,
pozwól zaczarować się miłości.